Skip to content

Moja historia

Czyli, jak zostałem bajkopisarzem

Kim jestem? Skąd pomysł na pisanie bajek? Dlaczego właśnie na tym zamierzam skupić się przez resztę życia?
Oto moja historia, którą teraz chcę się z Tobą podzielić.

Ja i słowa

Od zawsze kochałem słowa. Jako dziecko chłonąłem ich tak dużo, że byłem jednym z najczęstszych bywalców szkolnej biblioteki. Po przyjściu do domu znikałem w swoim pokoju, siadałem na podłodze i czytałem. Mogłem tak do wieczora, a niektóre książki przeczytałem kilka razy. Tak było między innymi z Uchem od śledzia i Karolcią.
Potem na jakiś czas do czytania zniechęcił mnie obowiązek poznania treści lektur szkolnych. Przez wiele z nich nie przebrnąłem. Tak było z książkami „Nad Niemnem”, „Lalką”, „Potopem” i paroma innymi…
Na studiach wróciłem do czytania, ale zmieniła się tematyka książek. Sięgałem po rozwojowe, które pomagały mi inaczej spojrzeć na siebie i świat.

W codziennym życiu byłem typem filozofa, który nie przepadał za pustym przerzucaniem słów. Lubiłem rozmowy o czymś. Takie, które poruszają ciekawe tematy i wnoszą coś do życia. Nie byłem łatwym rozmówcą. Może dla niektórych nawet męczącym 🙂

Potem przyszedł czas wystąpień publicznych i dzielenia się wiedzą z książek, przetrawioną, przemyślaną i sprawdzaną w moim codziennym życiu. Dzieliłem się swoim widzeniem świata i tym, co według mnie mogło pomóc innym przejść przez życie bardziej świadomie. I tak mi już zostało. Tyle że teraz, zamiast mówić, piszę.

Altruista

Od dzieciństwa byłem też altruistą. Mógłbym rzec, że nawet skrajnym, co wynikało z chęci zaskarbienia sobie uwagi i przychylności ze strony innych. „Złe” emocje nie były mile widziane w moim domu, więc nauczyłem się je chować w sobie. Tym samym byłem tym „grzecznym” dzieckiem, które się uśmiecha, dziękuje, nie protestuje i nie mówi, co mu ślina na język przyniesie. Wiedziałem, że jeśli sobie na to pozwolę, może mnie to sporo kosztować, a nie chciałem stracić przychylności rodziców. Rezygnowałem z tego, czego ja chcę, na rzecz tego, czego chcą inni i co w moim odczuciu powinienem dla nich zrobić, by wciąż mnie lubili.

Niestety, miało to swoją cenę. Coraz bardziej w tym wszystkim gubiłem samego siebie. Tak bardzo, że dziś muszę wkładać sporo wysiłku, by dokopać się do siebie prawdziwego. Ten proces wciąż trwa, bo kilkadziesiąt lat duszenia w sobie prawdziwych emocji i rezygnacji z siebie na rzecz innych, zrobiły swoje. Wciąż jednak zmagam się ze skrajnym altruizmem, w którym kosztem siebie, swojego czasu i marzeń, robię dla innych to, z czym sami śmiało mogliby sobie poradzić. Zapominam o sobie, by dać siebie innym.

Może to wynika ze skrajnego altruizmu, a może taki po prostu jestem, że lubię pomagać. Lubię dzielić się z innymi sobą. Lubię widzieć uśmiech na ich twarzach i radość z otrzymywania czegoś ode mnie i z pomocy, której im udzielam. Darmowej, choć wciąż trochę interesownej. Lubią mnie, a to od zawsze było dla mnie najważniejsze. Może dlatego, że ja nie lubiłem siebie.

Też jestem ważny

Od jakieś czasu wiele zmienia się w moim życiu. Coraz częściej zauważam siebie i swoje potrzeby. Doceniam to, co robię i jak dobry jestem w niektórych działaniach. Tym, w czym jestem bardzo dobry, jest pisanie (co zauważają i doceniają między innymi czytelnicy moich bajek). Słowa nigdy mnie nie opuściły i ja też jestem im wierny. Wiem, że mają ogromną moc, a kiedy wypełniam je tym, czym wypełnione jest moje serce, ich siła oddziaływania jest jeszcze większa.

Tak jest w przypadku bajek. Piszę je od kilku lat i choć ostatnio z różnych powodów nieco odpuściłem, to postanowiłem wrócić. Bo właśnie to chcę robić w życiu na 100%. Tym bardziej, że moja dusza każdego dnia rwie się do pisania bajkowych historii. W głowie kłębią się kolejne pomysły, które czekają na moją uwagę i niezbędny do ich przelania na papier czas.

Dlaczego piszę bajki?

Dziś piszę darmowe bajki na stronę nie po to, by czytelnicy mnie lubili, bo oto daję im coś za darmo. Robię to, bo wielką przyjemność sprawia mi dzielenie się swoimi przemyśleniami na temat tego, co w życiu jest ważne, o co warto się troszczyć i czego niemal za wszelką cenę warto bronić.

Każda moja bajka zawiera jakieś przesłanie. Pomaga coś odkryć, zauważyć i zrozumieć. Wiem z własnego doświadczenia, jak ważne w życiu jest zrozumienie drugiego człowieka. Jako dziecko, w domu nie byłem rozumiany i do dziś nie jestem. Dlatego w wielu bajkach próbuję pokazać, jakie to ważne. Nie tylko, by rodzice rozumieli swoje dzieci, ale by i one potrafiły zrozumieć zachowanie i słowa swoich rodziców. Próbuję im też przekazać, jak ważne jest poznawanie siebie i odkrywanie, jak wspaniałym człowiekiem jest każde z nich.

Zapraszam Cię do współpracy

Aby to miejsce rozkwitało, potrzebuję Twojego wsparcia, które może przybrać różną postać.

To dla mnie nowe doświadczenie, gdy nie robię czegoś zupełnie sam, ale pozwalam sobie w tym pomóc. Tym bardziej motywuje mnie to do działania i pisania kolejnych wartościowych historii. Bo słów w mojej głowie i sercu nie brakuje. One są i czekają, by ujrzeć światło dzienne i trafić do Twojego domu.

A ja czuję, że to moja droga. Niezależnie, jak długo kroczyć będziemy po niej razem, cieszę się, że robisz to ze mną 🙂

Dobrze, że jesteś 🙂

A jeśli chcesz stać się aktywnym współpracownikiem, zajrzyj na stronę Współpraca. Dzięki niej Wizja Strony (sprawdź, jeśli jeszcze jej nie poznałeś), jeszcze szybciej przeobrażać się będzie w coś realnego, z czego będziesz mógł czerpać pełnym garściami.

Piotr Pogodny (Pseudonim autorski)